niedziela, 9 września 2012

long time, no see


Długo nie pisałam, bo życie mi się zmienia. Obecnie zmieniam pracę i będę pracować w zawodzie, więc jestem bardzo szczęśliwa, ale niestety nowa praca wiąże się z nowymi obowiązkami, szkoleniami, przygotowaniami i poświęceniami, czytaj dawno już nie wstawałam o 6 rano do pracy. Jestem zadowolona z biegu spraw, ale zmęczenie też daje się we znaki i zasypiam ostatnio przed 22 co nie zdarzało mi się nawet podczas choroby czy jak miałam 10 lat. Obecnie szukamy również nowego mieszkania, bo dojazdy do pracy marnują mi dużo czasu, a zaraz zima. No i tak się sprawy mają. Na pocieszenie teraz będę miałam więcej czasu "dla domu" i siebie - w końcu pójdę na siłownię, bo nawet nie mam ostatnio siły robić Chodakowskiej. Dodatkowo w poprzedniej robocie zrobiliśmy małe Goodbye Party dla mnie, ja polewałam gin, ludzie się cieszyli i dostałam prezent na "nową drogę". Ogólnie prawie się poryczałam ze wzruszenia, bo w mojej poprzedniej pracy poznałam wielu wspaniałych ludzi, którzy widać będą za mną choć trochę tęsknić. 

Nowy dowód, nowe ładne zdjęcie








Ładne pióra od znajomych!


Ostatnia wieczerze 

Ostatnia wieczerze part 2
A teraz jadę na akcję promocyjną szkoły, a potem tygodniowe szkolenie, ufff.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz