Oficjalnie od dziś do 13ego sierpnia jestem na urlopie. Zamiast szampana, była krewetka w tempurze i kaczka z żurawiną, omomomomom.
Walizka prawie spakowana, ale na odchodne rozwalił nam się prysznic i przecieka. Złośliwość rzeczy martwych. Jutro rano jeszcze wysłać listy, dopakować kosmetyczkę, spakować torebkę i pajdu! Nie mogę się doczekać tego lenistwa w czystej postaci i gnicia na plaży z drinkiem z palemką i smakołykami wszelakimi, no bo bez przesady dieta na wakacjach? Bądźmy poważni. Mówię to ja, Natalia i spierdalam na wakacje:)
Adios ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz