Urlop zakończony.
Ja wypoczęta psychicznie i fizycznie wracam z mocnym postanowieniem poprawy, wysiłku fizycznego, wdrażania lepszych nawyków żywieniowych, większej realizacji celów i większym dystansem do świata.
Niestety mazury przywitały nas ciągłym deszczem, zimnem i istną jesienią, ale chodzenie na ryby, grzyby, jagody, sen do południa i pyszne ciasto ze śliwami cioci mojego lubego zrekompensowało mi brak słońca i pływania. A w ramach zacieśniania więzów rodzinnych spędziłam cały dzień z moją 14sto miesięczną chrześnicą, która jest po prostu zajebista, ale nadwyrężyła swoimi 9kg mój kręgosłup ;)
A teraz fotorelacja :)
 |
^ aktualnie czytam "Życie seksualne mojej ciotki" |
 |
^ zrobiłam domowy kompot z jabłek |
 |
^ kupiliśmy z B prezent dla córeczki mojej kuzynki |
 |
^ grillowana marchew, papryka, cukinia z oliwą, solą i czosnkiem |
 |
^ nowa sukienka z lumpa za 12zł |
 |
^ nowe buty z lumpa za 11,68zł :D |
 |
^ pyszne wino, ale mocne |
 |
^ Tweety car |
 |
^ Witaj ponownie Warszawo |
 |
^ podczas wyjazdu na śląsk pojechaliśmy do Auschwitz pozwiedzać obóz |
 |
^ okulary |
 |
^ niezastąpiona h&mowska parasolka za dychacza |
 |
^J usypia Mikiego :-) |
 |
^ mleko pistacja&kokos ♥ |
 |
^ brie, łosoś, melon |
 |
^ prezenty od mamusi by nam się w domu nie nudziło:) |
 |
^7:00 i brak potrzeby malowania się |
 |
^ racuchy z jabłkami mojej mamy ♥ |
 |
^ Auschwitz |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz