niedziela, 29 lipca 2012

powrót do życia.

 W ostatnim czasie zrezygnowałam ze wszelkiego rodzaju aktywności fizycznej, biegania, fitnessu, basenu czy jogi, na szczęście moje ciało nie sflaczało, na rzecz długich spacerów do pracy i po pracy - codziennie przez ostatnie dwa tygodnie wracałam z koleżanką z pracy do centrum, a stamtąd już z moim chłopakiem samochodem do domu. Pofolgowałam sobie również z dietą - choć nie lubię moich nawyków żywieniowych tak nazywać - rekonwalescencja rządzi się swoimi prawami, a B próbował mi poprawić humor na sposoby wszelakie. Trochę się wyciszyłam, trochę skupiłam na gotowaniu i jestem z siebie dumna, bo zrobiłam muffiny z borówkami oraz muffiny bananowo-czekoladowe, spaghetti z kurkami, boczkiem, pomidorami w śmietanie, a dziś na obiad zrobiłam kurczaka z warzywami w sosie pomidorowym (PORADA - w Carrefourze na dziale z drobiem można kupić ścinki piersi z kurczaka z 8zł/kg, podczas gdy cała pierś kosztuję 18zł/kg - jeśli macie i tak zamiar pokroić pierś to możecie dużo zaoszczędzić )






Przede mną jeszcze pięć dni pracy i w piątek wieczorem ruszamy na wakacje - Śląsk i piękna mazurska wieś. Będę pływać, opalać się, jeść pyszne obiadki, świeże ryby, chodzić na grzyby do lasu, zbierać jagody i wylegiwać się na hamaku, ale zanim to wszystko przyjedzie mi się pakować i to w dwie walizki w dwa różne miejsca: wesele kuzyna i wakacje nad jeziorem.

A pakując walizkę wyglądam tak...
... jak dobrze, że mamy nowy pakowny samochód i to z klimatyzacją.

Po urlopie wracam do ćwiczeń i to na ostro :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz