Z racji, że jest jakieś pojebane kościelne święto nie poszłam dziś do pracy - nie jestem częścią kościoła katolickiego i szczerze szlag mnie trafia kiedy zamykane są zakłady pracy przez święta katolickie typu; zielone świątki, wniebowstąpienie Marii, trzech króli, rozumiem mieć wolne na Wielkanoc, Boże Narodzenie, 1-ego listopada, ale do jasnej Anielki, jeśli jest to dla Ciebie pracowniku-katoliku tak ważne święto to po pracy znajdziesz czas na modlitwie, ja mam urodziny we wrześniu, dlaczego jeszcze 28.09 nie uczynili dniem wolnym od pracy? W tym roku to piątek i z chęcią bym swoje 23. urodzin spędziła w domu, a nie w robocie harując do 20:00! Rezultat przymusowego wolnego jest taki - dostanę wypłatę o dzień pracy mniejszą! Nie z własnej woli, nie z własnej potrzeby, ale z potrzeby ludzi i święta, które wcale mnie nie dotyczy i nie obchodzi! Gdyby te święto przypadało jeszcze w piątek to może łatwiej byłoby mi się z tym pogodzić, ale nie, jest w środę, wszystko jest zamknięte, nie mogę nawet iść na siłownię czy na basen, bo isą zamknięte.
Ja jebię.
Na poprawę ładne obrazki.
A teraz work out dzień 3!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz