sobota, 28 kwietnia 2012

Wszystko zależy od Ciebie

Wychodzę z założenia, że na wszystko trzeba zapracować. Samochód, dom, czyste powietrze, lepsze warunki bytowe, awans, wymarzoną pracę. I to od nas zależy czy coś się uda czy nie. Jeśli nie obchodzi Cię problem dotyczący nas wszystkich to nie miej pretensji do świata, że coś nie działa tak jakbyś tego chciał/-a. Poza tym nic w przyrodzie nie ginie. Na pewno nie giną śmieci, które codziennie wytwarzamy.

Większość ludzi nie obchodzi nasz świat, jego powolne niszczenie, wymierające gatunki, warunki w jakich przetrzymywane są zwierzęta, czy kran cieknie czy też nie, że ładowarka wciąż siedzi w gniazdku, choć telefon już dawno został naładowany, dopóki mają zieloną trawkę pod oknem swoich zajebiście odjebanych w kosmos apartamentów. Mnie obchodzi wszystko.

Poszłam dziś po lody do sklepu, podałam miłej Pani ekspedientce kubełek z lodami, a ta bez mojego pytania, wpierdala lody do jednorazówki, o którą ani to nie prosiłam, ani w tym wypadku nie wydawała się potrzebna, no bo przecież miałam tylko jeden produkt. To samo oczywiście spotkało mnie dziś w Super-Pharmie. A weź im łaskawie powiedz, że nie chcesz tej torebki to patrzą się na Ciebie jak na idiotę. No bo jak mogę odmówić słodkiej torebki z emblematem ich sklepu?

Na zakupy chodzę zawszę z własną płócienną torbą, która mam "just in case", bo nigdy nie wiem kiedy będzie mi potrzebna. Nie rozumiem po co ludzie zbierają te jebane torebki foliowe?

Ktoś by powiedział "Ale ja nie mam tyle miejsca w torbie". Sama jestem kobietą, mam średniej wielkości torebkę (no może nie taką średnią), a jestem w stanie trzymać 600str książkę, okulary korekcyjne, okulary słoneczne, 1,5l butelkę wody, kosmetyczkę, szczotkę do włosów, portfel, lunch do pracy, 3 pary kluczy, milion pierdół i chcecie mi powiedzieć, że przeciętna Polka nie ma miejsca w swojej torbie na płócienną torbę na zakupy, która po złożeniu jest wielkości smartphone'a? Let's be serious.


Jeśli nie chcecie myśleć ekologicznie, to pomyślcie o korzyściach materialnych. Załóżmy, że robicie zakupy średnio 3 razy w tygodniu. Jedna reklamówka kosztuję 49gr, czyli tygodniowo wydajecie ok. 1,50zł. W ciągu roku to koszt 78zł. Dla mnie to dużo, gdyż mój abonament za telefon miesięcznie wynosi 75zł, ale jeśli lubisz buty to pomyśl sobie, że nosząc leciutką płócienną torbę możesz każdego roku kupować sobie nowe sandałki na lato. Lepiej chyba wydać te 78zł na coś konkretnego, niż na reklamówkę z Carrefoura, którą i tak wyrzucisz do kosza po przyjściu do domu.

A co do zwierząt.
Lubię jeść mięso oraz produkty pochodzenia zwierzęcego, nie mam zamiaru z nich nigdy rezygnować, bo po prostu nie wyobrażam sobie życia bez dobrej domowej kiełbasy lub pasztetu mojej mamy, ale zwracam uwagę na to skąd moje jedzenie pochodzi. Wierzę w karmę. Wszystko do nas kiedyś wróci.

Mam nadzieję, że do właścicieli tej fermy lisów w Stawcu karma wróci ze zdwojoną siłą i żeby tylko te piekarniki działały, tak na 200'C najlepiej.

(Więcej o sprawie ze Stawca na https://www.facebook.com/media/set/?set=a.10150785168618501.435193.335087058500&type=1)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz